Forum oparte o sagę Harry Potter J. K. Rowling
 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Polana Niecności

Go down 
AutorWiadomość
Tanesha Hanyasha

Tanesha Hanyasha

Female Skąd : Londyn, Anglia
Liczba postów : 126
Join date : 27/09/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Polana Niecności   Polana Niecności EmptySob Lut 24, 2024 4:22 pm





Polana Nicości

Polana Niecności Fa10b363c0269996d578c0450d704c24tyui

Ulokowana w głębi lasu, zarośnięta wieloma roślinami uważanymi powszechnie za toksyczne bądź czarnoksięskie. Pomiędzy kępami sterczą nadgryzione zębem czasu głazy, swoiste pomniki pamięci poległych w rzezi stworzeń w 1843 roku, głównie centaurów. Miejsce ma paskudną, nieprzyjemną aurę i jest chętnie odwiedzane przez różne czarnomagiczne stworzenia.
Powrót do góry Go down
Tanesha Hanyasha

Tanesha Hanyasha

Female Skąd : Londyn, Anglia
Liczba postów : 126
Join date : 27/09/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptySob Lut 24, 2024 4:37 pm

Z racji iż Niesiostry taplały się wręcz w swoim okrucieństwie wobec charłaka, znanego powszechnie jako Pan Wielebny, nie zamierzały od tak oddać mu Prywatnej Hodowli Pcheł i Parchów, znanej z kolei jako Pani Noriss. Co prawda dopilnowanie, żeby przebrzydły sierściuch nie skonał było nie lada wyzwaniem, ale dziewczęta były gotowe do poświęceń ilekroć widziały woźnego, na przemian wyjącego z rozpaczy to próbującego się wyżywać na pierwszakach, prezentując kung-fu z użyciem miotły godne co najwyżej paralityka.
Obie miały jednak serduszka, choć czarne i mroczne jak ulubiona kaszanka ich ofiary, to też postanowiły dostarczyć Argusowi tymczasowego towarzysza, który dzieliłby z nim udręki bycia szkolną, niepoważaną pokraką na najniższym stanowisku. Niewiele było tak żałosnych stworzeń, które dorównałyby Filchowi, więc wybór był rażąco okrojony, ale nadal możliwy.
A żeby znaleźć coś odrażającego należało się udać w odpowiednie miejsce a takowym był Zakazany Las. Zakazany nie mniej niż większość mord stworzeń, które go zamieszkiwały.
Już samo przekroczenie linii drzew było nie lada wykroczeniem, ale lęk o punkty domu czy też srogi szlaban spłynął po Niesiostrach równie gładko co zapora cienia, jaką dawały wyniosłe sosny.
Złowroga aura szczerzyła kły z każdym krokiem, mimo wszystko ustępując konkurencji w postaci Gryfonki i Ślizgonki, które nie zważały na szereg niemych ostrzeżeń kierowanych do ich duetu. Oczyska czające się w ciemnościach mogły wytrzeszczać się dowoli, dzioby pohukiwać opętańczo, co w najlepszym wypadku powodowało, że któraś z dziewcząt mocniej zaciskała rękę na swojej różdżce, gotowa posłać soczystą klątwę w kierunku potencjalnego niebezpieczeństwa.
- To gdzie była ta rzeź centaurów w 1843? - Zapytała Tanesha, traktując kolejną wadzącą kłodę niewerbalnym Reducto. Przeszła po miałkiej próchnicy rozglądając się dookoła. Zgodne z notatką wyrwaną ze starej i nudnej książki do historii, gdzieś tutaj powinna się znaleźć polana na której cholera wie kiedy wyrżnięto stado koniowatych.
Co prawda ziemia spłynęła ich juchą dawno temu, ale stworzenia tak tępe jak Argus przecież nie potrafiły liczyć.
- To przypadkiem nie tutaj? - Nie bez powodu to Tanesha zobligowała się targać potrójną reklamówkę wypełnioną czymś lepkim, chlupoczącym przy każdym kroku.
- Błagam powiedz, że to tutaj, ręka mi już odpada od dźwigania tych podrobów. Jeśli te małe skurwiele tu mieszkają to i tak złapią trop. Wolę nie wiedzieć, ile to leżało na słońcu, zanim wyszykowałyśmy się do wyjścia... - Ślizgonka upuściła reklamówkę, pozwalając jej z plaśnięciem ulokować się w poszyciu.

@Tanja Everett
Powrót do góry Go down
Tanja Everett

Tanja Everett

Liczba postów : 10
Join date : 14/10/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptyNie Lut 25, 2024 7:44 pm

Oddać Panią Norris tak po prostu, bez żadnych skrupułów? O co to, to nie! Ile krwi, potu i przekleństw zostało przelanych, i po co? Wszystko zaprzepaścić?
Nie mniej samokontroli wymagało od Everett trzymanie nerwów i mimiki na wodzy, gdy tylko w jej towarzystwie pojawiał się Dzierżący Mopa Wielebny Filch, będący na skraju rozpaczy. Jego pryszczata, poorana zmarszczkami twarz w towarzystwie potoku łez wykręcały jego facjatę w jeszcze brzydszy i żałośniejszy sposób niż zawsze, co wydawało się nie być możliwe.
Niesiostry ciągnęły losy, która zostanie oddelegowana do karmienia Chodzącego Kołtuna. Jak na razie rany uzyskane w tym procederze były jedynie powierzchowne i łatwe do zagojenia. Jeszcze trzeba im było jakiejś durnej mopozy, która charakteryzowała się wysoką gorączką, wysypem czyraków i niezrozumiałym bełkotem, który cichnął jedynie, gdy w rękach chorego zjawiał się najnowszy model mopa.
Gdy Tanesha się zjawiła, Tanja tylko skinęła jej głową i podążyła za nią. Już wcześniej omawiały plan, aby ukoić złamane serce woźnego, sprawiając mu nowego towarzysza. Gryfonka szła zamyślona, gdy usłyszała swoją koleżankę.
-Gdzieś tu niedaleko. - mruknęła Tanja, rozglądając się żywo. Co prawda Historia Magii nie była jej ulubionym przedmiotem (jak zresztą nikogo), ale akurat miała drobną przerwę w drzemce, podczas tematu o rzezi centaurów. Tam, gdzie rzeź, jest zawsze siedlisko plugawych i mało sympatycznych stworzonek, a kto nadawał się na kompana wielebnego jak właśnie COŚ takiego?
Gryfonka uciszyła Ślizgonkę ruchem ręki. Była jej odbiciem w lustrze, cudownym zrządzeniem losu, ale niekiedy mogła by dać chwilę na zadumę. Pohukująca za plecami brunetki sowa nie zrobiła na niej żadnego wrażenia. Nie bez powodu mówiło się o słynnej odwadze Gryfonów. Tanja ruszyła na południe, uśmiechając się ironicznie na dźwięk pluskających organów w reklamówce. Ją to nie obrzydzało, czego chyba nie można było powiedzieć o Taneshy. Ostatni raz miała taką minę, jak była zmuszona zaaplikować Norrisce karmę. Tanja po chwili wskazała na drzewo, na którym były wbite strzały lub to, co z nich pozostało po tak długim czasie.
-To musi być tutaj. - dziewczyna rozejrzała się po polanie. Na pewno były obserwowane przez minimum tuzin zaciekawionych spojrzeń, z których przynajmniej połowa chciała je stąd wykurzyć, a druga wręcz przeciwnie, zasmakować młodej krwi. Od kwadransa Tanja nie rozstawała się z różdżką, bacznie oglądając zarośla.
-Na pewno pachnie to lepiej niż Stary Mopiarz po czyszczeniu kibli. - zażartowała. Pozostało im... czekać?
-Wylejmy to. - zarządziła Gryfonka, jednym smagnięciem różdżki odwracając reklamówkę do góry nogami. Zatkała nos, gdy dopadł ją smród zawartości. No tak. Nie były to najnowsze Perfumy Pani Walewskiejewej, słynnej czarownicy rodem z wschodniej granicy kontynentu.
Powrót do góry Go down
Tanesha Hanyasha

Tanesha Hanyasha

Female Skąd : Londyn, Anglia
Liczba postów : 126
Join date : 27/09/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptyPon Lut 26, 2024 6:59 pm

Ciężko było powiedzieć jak bardzo szkolna tłuszcza była zaznajomiona ze sprawą porwania a przynajmniej czy wiedziała, komu należy się ołtarz za ten szereg poświęceń. Argus bez swojej zapchlonej towarzyszki znacząco wymizerniał, nie mając na podorędziu znacznie szybszego i sprawniejszego sierściucha, który nie raz, nie dwa, psuł szyki różnym "nicponiom". Od czasu kiedy Niesiostry wzięły na siebie obowiązek dokarmiania tego rozjuszonego Kołtuna, uczniowie rozbrykali się jeszcze bardziej, niekiedy robiąc konkurencję Ślizgonce i Gryfonce.
A na to Niesiostry nie mogły pozwolić. Więc kiedy woźny kolejne tygodnie wypełniał ich epickie groźby ze złudną obietnicą zwrotu Pani Noriss we względnie jednym kawałku, one opracowywały dalszą część planu. I kiedy biedny, niczego nieświadomy Argus już dziesiąty raz zamiatał drugie piętro w różowym tutu godnym baletnicy, dziewczęta szykowały mu kolejną, nie mniej paskudną niespodziankę.
- Niedaleko to jest idealny wąwóz na mogiłę dla Filcha - rzuciła Tanesha, poniekąd już udręczona dzieleniem uwagi między różne bestie czające się w zaroślach a sfatygowaną reklamówkę gotową w każdej chwili rozbryzgnąć się z zawartością u jej stóp albo co gorsza do butów.
Mimo to wywróciła tylko oczyma na gest Gryfonki, oczekując jakiejś spektakularnej puenty ze strony Tanji. Albo wskazania szpetnego, niskorosłego karakana w czerwonej kapotce, co ukróciłoby ich wizytę w tym miejscu. Niestety póki co musiały się zadowolić potencjalnym osiedlem Kapturków.
- Jakże dramatycznie. Idealne logo dla wytwórni salami. - Ślizgonka skomentowała dość głośno pozostałości strzał,  nijak nic sobie nie robiąc z potencjalnego niebezpieczeństwa. Weszły do tego lasu jak do siebie i to lepiej niech wszelkie stwory mają się na baczności. Hanyasha gotowa była wrócić też z prezentem dla siebie w postaci wyprawionego, skórkowego dywanika przed kominek. Takiego w sam raz, żeby zawinąć w niego Regulusa po znokautowaniu parasolką, żeby miał czas przemyśleć swojego winy zanim ktoś litościwie go uwolni.
Odsunęła się  w porę, kiedy Everett wybebeszyła ich reklamówkę a swąd padliny w lekkim rozkładzie rozniósł się po okolicy. Tanesha zacisnęła palcami skrzydełka nosa prewencyjnie powstrzymując mdłości, ale zaraz wpadł jej do głowy wyjątkowo szalony plan.
- Pa teraz - prowokacyjne spojrzenie posłane Gryfonce było jak wyzwanie. Różdżka Ślizgonki wykonała zwinny gest i niewerbalnym Locomotorem poderwała płat wątróbki, który zaczął bezładnie lewitować we wskazanym kierunku, pomiędzy trawy. Dziewczyna manewrowała przynętą zataczając okręgi i serpentyny a ścierwo przelatujące nisko przy ziemi było jak obietnica wyżerki.
- Sprawdzimy, która pierwsza wywabi tego gnoja?

@Tanja Everett


Ostatnio zmieniony przez Tanesha Hanyasha dnia Pon Lut 26, 2024 7:00 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Fatum
Admin
Fatum

Liczba postów : 288
Join date : 14/08/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptyPon Lut 26, 2024 6:59 pm

The member 'Tanesha Hanyasha' has done the following action : Dices roll


'k100' : 66
Powrót do góry Go down
Tanja Everett

Tanja Everett

Liczba postów : 10
Join date : 14/10/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptyPią Mar 01, 2024 10:28 pm

Gdyby jeszcze chodziło o jakąkolwiek dozę przyzwoitości czy tak zwanego sumienia... Tanja współczuła by woźnemu po stokroć, bo sama cierpiała by z powodu straty ukochanego Rubina. Jednakże były pewne nawet niesubtelne różnice. Woźny nie był personą, którą należało w jakikolwiek sposób żałować, a Zapchlony Kudłaciarz, Chodzące Siedlisko Niechybnej Zarazy, krócej zwane Panią Norris, nie nosiło miany "pupila". Bliżej jej było do bazyliszka niż do kota, słowo daję. Gryfonka nie miała wyrzutów sumienia. Co więcej, uważała, że należy im się z niesiostrą medal za zasługi dla szkoły. Nie dało się jednak ukryć, że zemsta chociaż słodka, miała swoje drugie dno. Woźny marniał w oczach, nawet można było rzec, że przydał by mu się pobyt w psychiatryku. Ilość szlabanów i ich wymiar były już tak niedorzeczne, że należało coś z tym zrobić. Na powrót sierściucha było nieco za wcześnie, ale co, gdyby znalazło się zastępstwo? Godne zastępstwo, jakże by inaczej!
Tanja parsknęła na komentarz Taneshy. Dlaczegóż to wysyłać woźnego do piachu? Chociaż uprzykrza życie gorzej niż czyrak na tyłku, zapewniał im niemałą rozrywkę. Gdyby nie woźny, niesiostry najpewniej nigdy by się nie zapoznały. Bądź co bądź... Ślizgoni i Gryfoni to nie był materiał na przyjaźń.
-Podobno lubisz takie miejscówki... następnym razem podsuń Blackowi juniorowi TO na potencjalną schadzkę, żadna parasolka tym razem nie ucierpi. - Gryfonka zachichotała bezczelnie. Nie było to tajemnicą, że młodszy z Blacków upodobał sobie Ślizgonkę. Starszy miał ten sam konflikt genetyczny we krwi, próbując swoich sił z Gryfonką. Jak na razie, obydwaj odnosili sromotne porażki.
Tak samo w genach Gryfonów była wpisana rywalizacja, dlatego Tanja od razu podchwyciła wyzwanie przyjaciółki. Smagnęła krótko różdżką, mrucząc ciche zaklęcie. Ze świstem poderwała do góry kapiący od krwi kawał serca i wywijała nim zgrabne salta oraz pętle, trzymając się nisko mchu. Miała nawet myśl otrzeć się to niby przypadkiem o Taneshę, ale chyba okupiła by to miesięczną klątwą.
Czy miała zwidy, czy niedaleko miejsca, w którym wywijała figury kawałkiem podrobów, zarysował się jakiś niewyraźny kształt?


Ostatnio zmieniony przez Tanja Everett dnia Pią Mar 01, 2024 10:48 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Fatum
Admin
Fatum

Liczba postów : 288
Join date : 14/08/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptyPią Mar 01, 2024 10:28 pm

The member 'Tanja Everett' has done the following action : Dices roll


'k100' : 90
Powrót do góry Go down
Tanesha Hanyasha

Tanesha Hanyasha

Female Skąd : Londyn, Anglia
Liczba postów : 126
Join date : 27/09/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptySob Mar 02, 2024 3:23 pm

Argus najwyraźniej przez lata nie trafił na godnego przeciwnika, zastraszając kolejne pokolenia uczniaków. To by tłumaczyło jego przerysowane reakcje od kiedy po szkole zaczęli pałętać mu się huncowoci czy takie o tutaj "cholerne klony". Najwyraźniej dzierżyciel mopa nie przywykł do utraty immunitetu stetryczałego choleryka, ani tym bardziej pozbawiania go dóbr osobistych jakie stanowił sierściuch, stąd zawodzenie starucha było na tyle nieznośnie, że konieczne było mu znalezienie zastępczego problemu, o wiele bardziej zajmującego niż brak kocicy traktującej każdą wycieraczkę jak potencjalną kuwetę.
Po przewertowaniu wielu stron przedstawiających najróżniejsze paskudne stwory znajdujące się w ofercie Zakazanego Lasu ostatecznie padło na czerwonego kapturka. Przeciętny trzecioklasista by sobie z nim poradził, z tym, że należało mieć różdżkę. Samoobrony kijem od miotły podręczniki szkolne nie przewidywały, toteż Niesiostry były szalenie ciekawe jak poradzi sobie woźny w starciu z potencjalnym pomagierem. Faktem natomiast było, że dziewczęta zamierzyły mu do stwora załączyć list wskazujący na bliskie pokrewieństwo bo nawet ślepy nie miałby wątpliwości, że zgorzkniała facjata charłaka wygląda wręcz ojczyście podobnie do tych agresywnych karakanów w karmazynowych pilotkach.
Ślizgonka jak zwykle zgryźliwa nie mniej niż Żmija jaką zwykła być nazywana, wywróciła oczyma na ten przejaw wesołości u Gryfonki. Może i brzmiało to jak potencjalny żart, ale ten kto znał Taneshę i jej obszerną kolekcję szpadli, których obsługą zawstydziłaby niejednego grabarza i hienę cmentarną powinien się orientować, że w kwestii ewentualnego pochówku nie było co żartować w jej towarzystwie. Zakopanie Argusa, żywego czy też martwego, po łysy czubek łba gdzieś po środku lasu to była pestka, tyle co splunąć.
- Te parasolki przeżyły już tyle czerepów, że ten Blacka nie ma szansy ich wykończyć - Machnęła ręką ignorancyjnie, przekonana o mocarnych konstrukcjach rodowych pamiątek. Może i damom nie wypadało nosić szabli czy innego kozika, ale niejeden wątpliwy dżentelmen wiedział, że guz nabity ekskluzywnym parasolem bolał nie mniej niż szrama po ostrzu. Regulus i tak się niźle trzymał, ale Tanesha zrzucała to na karb jakichś karaluszych genów, nawet jeśli była celniejsza niż większość tłuczków na boisku.
Ostatnie czego należało się spodziewać to, że Niesiostry będą stały jak te argusiane mopy w składziku, czekając aż mięsożerny karakan sam się do nich pofatyguje. Skoro przyszły na polowanie, należałoby wykazać jakąś myśliwską inicjatywę.
- Nie jestem pewna, ale chyba mignęło mi coś czerwonego - Tanesha zmrużyła oczy, wytężając wzrok w okolicę poruszającej się kępy traw. Przerwała zaklęcie, pozwalając ochłapowi mięsa opaść gdzieś w krzaki, po czym wycelowała w podejrzany kształt majaczący przy podrobach, którymi wymachiwała Tanja.
- Sprawdźmy czy jest dostatecznie waleczny, żeby woźny miał z niego jakiś pożytek... - Niewerbalne Captosignus trafiło w  coś większego a brzęk łańcucha dotarł do uszu uczennic. Cokolwiek połasiło się na mięso, nie ucieknie daleko z metalową kulą u nogi...
- Dwie na jednego, niech ma symulacje losu Wielebnego.
Powrót do góry Go down
Tanja Everett

Tanja Everett

Liczba postów : 10
Join date : 14/10/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptyPon Mar 04, 2024 10:37 pm

Gryfonka była święcie przekonana, że nie ma żałośniejszego jęku niż upiorna banshee, której zawodzenie słyszała nie raz nie dwa, przebywając w miejscach, w których na dobrą sprawę przebywać nie powinna. Pomyliła się w swoim dość krótkim jeszcze życiu dwa razy. Pierwszy, gdy musiały pochwycić tego wyliniałego kocura. Drugi, kiedy Wielebny zorientował się, że jego ukochana towarzyszka niecnych tortur na społeczności uczniowskiej została porwana. Dziwne, że Tanja nie wylądowała jeszcze w Skrzydle Szpitalnym z poważnym uszczerbkiem słuchu. Pomysł zacnej Ślizgonki, aby chociaż na moment przerwać zawodzenie woźnego wydawał się błogosławieństwem dla umęczonych uczniowskich małżowin i skołotanych, niesioostrzanych dusz. O ile jeszcze jakieś posiadały, bo plotka głosiła, że musiały je sprzedać by móc się do siebie tak mocno upodobnić.
Sława Czerwonych Kapturków je wyprzedała, nie były jednak one niczym na tyle strasznym, żeby uczennice szóstej, a tym bardziej siódmej klasy sobie z nimi nie poradziły.
Może i woźny nie był osobą uzdolnioną magicznie - umówmy się, żaden szanujący się czarodziej nie pozwolił by uczniom robić z siebie gumochłona - niemniej jednak, sztyl od mopa i różdżkę łączyło pewne podobieństwo, chociażby w kwestii kształtu czy też surowca. Może Niosący-Niechybną-Zgubę-Wszelkim-Roztoczom-Filch poradziłby sobie z nowym kompanem niedoli? Kto wie, może nawet by się zaprzyjaźnili, o ile skażone magicznym płynem do usuwania wszelkich zabrudzeń pani Skower serce woźnego znało takie relacje międzygatunkowe.
-Pytanie zatem brzmi - czy te parasolki takie porządne czy łeb Blacka jest wyjątkowo odporny na ten rodzaj broni? - Gryfonka wzruszyła ramionami. Jak tylko poradzą sobie z Siedzibą-Pchłów-i-Parchów oraz nowym członkiem filchowej rodziny, miały zamiar pokazać braciom Black, gdzie ich miejsce.
Tanja wywijała kawałkiem serca, zaskoczona zwrotnością swojego nadgarstka. Może powinny opatentować nowy rodzaj szkolnych rozrywek?
Rzuć mięsem! Dziesięć punktów za każde trafienie w ogon zawszonej kotki, dwadzieścia za wrzut do wiaderka od mopa woźnego, pięćdziesiąt za chlaśnięcie go podrobem w wyłysiałą potylicę!
Gryfonka wysiliła wzrok. Taa. Jej oczy były wyczulone na każdy kolor czerwieni, więc bez trudu wychwyciła szkarłaty czerep stwora.
-Pamiętasz może, czy one prowadzą raczej samotny czy towarzyski styl życia? - zagadnęła niby wesoło, nie mogąc sobie za wszelkie smoki świata przypomnieć sobie akurat tak ważnej teraz informacji. Tym bardziej nie kojarzyła, kiedy miały te swoje zakichany gody, bo były wtedy bardziej zajęte wykańczaniem siebie nawzajem niż potencjale ofiary.
Brzdęk metalu wywołał odruch uznania Gryfonka w stronę towarzyszki niedoli. Będzie musiała kiedyś wymienić się z nią zeszytami z listą przydatnych zaklęć i uroków. Pytanie... Czy kolega Kapturek był sam? Jeśli tak, miały przewagę. Jeśli nie...
Powrót do góry Go down
Tanesha Hanyasha

Tanesha Hanyasha

Female Skąd : Londyn, Anglia
Liczba postów : 126
Join date : 27/09/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptyWto Mar 05, 2024 7:34 pm

Niewątpliwie człowieczeństwo Argusa było podważane na każdym kroku i jego całkowity brak empatii dla młodych ludzi był zaledwie wierzchołkiem góry lodowej. Począwszy od aparycji, dyskusyjnych upodobań do warzyw bulwiastych o nieciekawej woni, po grymas ni to gniewu czy szaleństwa... na wszelkich charkotach i gulgotach kończąc. Nie raz, nie dwa Ślizgonce przechodził dreszcz po plecach kiedy do jej uszu docierały wszelkie decybele woźnego i to bynajmniej ze strachu a najprawdziwszego obrzydzenia. Było niemalże na równi ze skażeniem w postaci bycia szturchniętym sękatym, niedomytym paluchem czy też deszczem śliny charłaka, który nie potrafił się głośniej wypowiedzieć nie parskając plwocinami na odległość dwóch metrów dookoła siebie.
Dlatego ewentualny towarzysz musiał być równie odporny na szereg zarazków i obrzydlistw, stąd wybór padlinożercy wydawał się akuratny i rozsądny. O ile można nazwać rozsądnym szmuglowanie czerwonego kapturka do zamku. Niesiostrom tak się spieszyło, że nie raczyły się pofatygować po kodeks prawa, co też grozi za porwanie stworzenia z miejsca jego bytowania. Czy to już było szmuglowanie? Czy może raczej należała im się nagroda za pozbycie się szkodnika? Hanyasha jak zwykle przewidując możliwość trafienia do ciupy ogarnęła się z makijażem i ubiorem, co by na zdjęciach w kryminale prezentować się nienagannie w przeciwieństwie do swoich występków. Nie mniej jednak uważała, że jeśli za cokolwiek miałaby się wczasować w Azkabanie to przynajmniej za morderstwo.
Aczkolwiek możliwość podziwiania woźnego w starciu z czerwonym kapturkiem była warta tego ryzyka. Tanesha już zawczasu przygotowała się do przyjmowania zakładów od innych uczniów odnośnie wyników tego wrestlingu dwóch parchatych karakanów widząc możliwość wzbogacenia się o kilka galeonów. Oczywiście na poczet karmy dla pani Noriss. Środki uspokajające i na zatwardzenie dla kotów nie były najtańsze.
- Ciężko powiedzieć. Może po prostu pusty, więc nie ma się co uszkodzić... - Ślizgonka wzruszyła ramionami, wzrokiem nadal skanując chaszcze. Ktokolwiek tym paskudom powiedział, że czerwona kapotka to super kamuflaż musiał być nie lada draniem. Odstrzelenie Drętwotą takiego karakana to była fraszka.
Tanesha nieco zazdrośnie spojrzała na ochłap Niesiostry, który spotkał się z większym zainteresowaniem, nic to jednak bo sukces i chwałę zawsze dzieliły równo na pół jak na klony przystało. Zaraz po tym jak oznaczyła ich ofiarę kulą u nogi, skierowała się szybko w w miejsce, gdzie zniknęły podroby. Machnęła przy tym na Gryfonkę, ale wyłącznie w ramach formalności, bo jeśli się czegoś spodziewała to tego, że Tanja ją jeszcze ubiegnie.
- Jeśli patrzeć po argusianemu to raczej spędzają czas samotnie w kanpciapie - Gotowa posłużyć się różdżką w każdej chwili, Hanyasha przedzierała się przez wysokie trawy nic sobie nie robiąc z ewentualnych niespodzianek, które mogły skrywać. Chociaż bardziej od jakiejś kreatury wkurzyłoby ją wdepnięcie w guano.
- Oto i nasza zwierzyna. - Ślizgonka przezornie zatrzymała się o kilka kroków od ewidentnie czerwonego kapturka, który mało rozgarnięcie uderzał maczugą, czy może raczej kością udową jakiegoś stworzenia - może centaura - w żelazną kulę. Był tym tak zaabsorbowany, że nawet nie zwrócił uwagi na bliźniaczki.
- Niech rozpoczną się igrzyska... - Mruknęła Hanyasha, po czym niewerbalnym Calcebellis wyczarowała małą gromadkę butów, które zabrały się za wymierzanie kopniaków stworowi.
- Spakowałaś popcorn?


Ostatnio zmieniony przez Tanesha Hanyasha dnia Pon Mar 18, 2024 8:23 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Fatum
Admin
Fatum

Liczba postów : 288
Join date : 14/08/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptyWto Mar 05, 2024 7:34 pm

The member 'Tanesha Hanyasha' has done the following action : Dices roll


'k6' : 1
Powrót do góry Go down
Tanja Everett

Tanja Everett

Liczba postów : 10
Join date : 14/10/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptyPon Kwi 08, 2024 7:59 pm

Gdyby Naczelny Wódz Skiśniętych Mopów wiedział, ile rozważań i przemyśleń poświęcały niesiostry na temat jego wielebnej osoby, poczułby niewątpliwe wzruszenie i zawstydzenie. Niewiadomo, czy skrzaty domowe dysponowały by tak wielkim zapasem sparciałych i zakurzonych chusteczek, które zatamowały by niechybny potok łez z zaropiałych ślepi woźnego.
Niemniej, niesiotry skupiły się właśnie na Argusie Filchu, doszkalając swój zdradziecki kunszt niesienie zniszczenia i zgorszenia, szykując arsenał na o wiele bardziej wymagającego przeciwnika... ale o tym kiedy indziej.
Nie należało pytać głośno, czy plan szmuglowania Czerwonego Kapturka wprost w szkolne mury był pomysłem dobrym. Oczywiście, że nie był. Zaślepione żądzą zemsty dziewczyny chciały przede wszystkim odegrać się w tak efektownym stylu, że nawet Huncwoni zmuszeni by byli schylić ku nim czoła w geście podziwu. Po prostu... Nie zadziera się z nie-bliźniaczkami. Woźny doigrał się swego.
Najprawdopodobniej kodeks prawa nie przewidywał kary za uprowadzenie niebezpiecznego stworzenia, bo kto normalny połasił by się na taki czyn? Toteż Tanja nie szykowała się do nocnej eskapady jakoś szczególnie, a na pewno nie obejmowało to makijażu czy fryzury. Nie było prawdopodobieństwa, że zostały by złapane. Wyglądała więc jak mniej ogarnięta wersja Ślizgonki, która niewątpliwie zaspała na poranne zajęcia i nie miała czasu podmalować oka czy też ust.
A tak poddając się rozmyślaniom... Czy dementorzy w Azkabanie byli by w stanie doprowadzić Taneshę i Tanję do obłędu? Ciężko utracić zmysły przez osobę, która straciła je przy narodzinach. Naczelnik magicznego więzienia mógłby zastać przed swoimi drzwiami kolejkę strażników Azkabanu, dzierżących wypowiedzenia z pracy z rygorem natychmiastowej wykonalności. Powód? Dwie niezrównoważone psychicznie przedstawicielki rasy ludzkiej w wieku nastoletnim.
Wstyd się przyznać, ale sama Tanja wzięła udział w tych zakładach, podpuszczając do tego młodszego Krukona. Dodatkowy zastrzyk pieniędzy zawsze się przyda, co nie?
- Nie bądź taka surowa, całkiem nieźle radzi sobie na miotle, do tego jest potrzebnych kilka szarych komórek. - dziewczyna zachichotała. Jako zawodniczka drużyny Gryfonów miała nader często sposobność walczyć z młodszym Blackiem na boisku. Ze starszym musiała współpracować.
Wytężony wzrok niebieskich tęczówek dojrzał w końcu ruch oczekiwane gościa.
Tanja parsknęła na komentarz Taneshy. Trzeba przyznać, że się uzupełniały. Gryfonka zanęciła ofiarę, a Ślizgonka ucapiła. Remis w zdobytych punktach.
Brunetka przyjrzała się kreaturze, zaskoczona widząc niemałe podobieństwo do Wielebnego Sir Mopiarza z Zadupia Dolnego.
Dziewczyna syknęła z bólu, widząc kopniaki sprzedawane stworowi. Może i miała obniżony poziom litości dla Pani Norris i woźnego, ale nie znaczyło to, że nie miała jej więcej dla innych duszyczek.
- Popcorn, nachosy, słone paluszki, żelki... do wyboru do koloru. - mruknęła, klepiąc się po napiętej do granic możliwości torbie. Nie wchodziła w paradę swojej towarzysce. Na pewno dysponowała o wiele większym zakresem paskudnych klątw i zaklęć. Czy nie najlepsza zatem była nauka poprzez czynną obserwację?


Ostatnio zmieniony przez Tanja Everett dnia Pon Kwi 08, 2024 8:31 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Fatum
Admin
Fatum

Liczba postów : 288
Join date : 14/08/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptyPon Kwi 08, 2024 7:59 pm

The member 'Tanja Everett' has done the following action : Dices roll


'k6' : 3
Powrót do góry Go down
Tanesha Hanyasha

Tanesha Hanyasha

Female Skąd : Londyn, Anglia
Liczba postów : 126
Join date : 27/09/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptyWto Kwi 09, 2024 8:49 pm

Idąc tokiem myślowym tego stetryczałego drania, najmniejszy przejaw empatii i tak zostałby odebrany jako próba spoufalenia się dla korzyści, albo co gorsza próba uśpienia czujności jedynej i słusznej osobistości stojącej na straży szkolnego regulaminu. Nie żeby Argus tak wyjątkowo grzeszył sprytem, że unaocznienie jego wrodzonego debilizmu było czynnością skomplikowaną... po prostu szkoda było fatygi z miłosierdziem do kogoś, kto każdą interakcję rozpoczynał od unoszenia się i wytykania sękatym paluchem.
Jak to zwykła mawiać Hanyasha "jak cię już oskarżają, to niech przynajmniej będzie o co" a obie bliźniaczki wzięły to sobie mocno do serca, ilekroć te argusowe dostawało palpitacji i zapaści w efekcie ich eksperymentów na polu łamania prawa.
Tym razem stąpały po grząskim gruncie, bo o ile wykroczenia pokroju zniszczenia mienia czy kradzieży miały w małym paluszku i w wielkim poważaniu, tak z przemytem czegoś bardziej kontrowersyjnego niż alkohol nie miały jeszcze do czynienia. Przyszedł jednak ten dzień a Ślizgonka ewentualny problem w postaci załatwienia im obu alibi traktowała jak dodatkowy element zabawy i okazję uwalenia kogoś przy okazji.
Tak na prawdę Niesiostry były cichymi bohaterkami w szkole. Wszyscy wiedzieli, że bacząc na regulamin należałoby je ukarać do tego stopnia, że wkrótce wygryzły by Filcha z interesu, szorując godzinami sedesy i fugi swoimi szczoteczkami do zębów, żeby następnie wypolerować puchary w Izbie Pamięci rękawem ulubionej bluzy. Nikt jednak nie śmiał przykładać ręki do wymierzania sprawiedliwości, ba, wszyscy je wręcz umywali na wzór Piłata, po cichu ciesząc się, że stary woźny jest zajęty kimś innym zamiast wściubiać nochal w ich sprawy. Odnosiło się wręcz wrażenie, że Smoczyca jest niemalże z tego faktu ukontentowana, bo zdesperowany woźny przestał urządzać sobie patrole po lochach i niuchać pod jej drzwiami nielegalne trunki.
- Ja wiem, że miałyśmy wspaniały plan zniszczyć życie paniom na poczcie tym samym nazwiskiem, ale już tak mi tego Blacka nie reklamuj... - rzuciła zrzędliwie, bo do osoby Regulusa miała ambiwalentne uczucia. Czasem nie przeszkadzało jej, jak stał te dwadzieścia centymetrów za blisko, innym razem wolałaby żeby dzieliły ich trzy metry z czego dwa czarnoziemu. Gębę może i miał podejrzanie przystojną, ale jak czasem coś palnął to Tanesha była niemalże pewna, że będzie miała swój udział w statystykach zbrodni dokonywanych w afekcie.
- No sama zobacz. Ten pysk nie skalany inteligencją, gracja małpoluda z paleoitu. Jakbyś nie wiedziała, to pomyślałabyś, że to Argus. No może ten brak plucia i wyzwisk jest podejrzany, ale jestem pewna, że łysą glacę też szlifuje na pełen połysk... zresztą, sprawdźmy! - Ślizgonka z szaleńczym uśmiechem wymierzyła różdżką w czerwoną pilotkę, a ta posłusznie podfrunęła w górę ujawniając kartoflany łeb stwora. Kapturek z wrażenia upuścił dotychczas trzymaną maczugę, co zaraz wykorzystał jeden z buciorów wymierzając mu solidny kop w zadek. Stwór poleciał na pysk z gracją wora kartofli i być może brunetka by się nawet zaśmiała, gdyby nie to, że kapotka znalazła nowych zainteresowanych. Z obszernych krzaczorów wyskoczyły dwa kolejne kapturki, nieco rozbieganym wzrokiem kierując uwagę to na bliźniaczki to na chwilowo bezpańską czapkę, jakby miały dylemat, kraść czy mordować.
- Na łysość węży, Everett, pospieszyłam się z tym popcornem. - Tanesha przekierowała buciory na ich nowy, agresywny problem, rzucając Gryfonce znaczące spojrzenie.
- Będziesz tak stała i podziwiała mój kunszt zwyrolstwa czy jednak postarasz się, żebyśmy dostały jedną celę?!
Nie żeby Hanyasha widziała jakiś problem w uwaleniu kilku nadpobudliwych, szpetnych karakanów. Po prostu nie widziało jej się miotać zaklęciami mając baczenie na stadko tych gnojków, kiedy to Tanja będzie pałaszować ich zapasy przekąsek. Nie bez powodu poszły do Zakazanego Lasu mając PMS.
Powrót do góry Go down
Tanja Everett

Tanja Everett

Liczba postów : 10
Join date : 14/10/2019

Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności EmptyNie Kwi 14, 2024 8:46 pm

Jak to mawiał poeta... Na przypale albo wcale. Jak miały konkurować z Huncwotami w kategorii akcji dywersyjnych przeciwko Chodzącemu-Kokluszowi i Niechybnej-Siedziby-Wścieklizny, jeśli każda kolejna skrzętnie przygotowana mistyfikacja nie była sto razy okrutniejsza od poprzedniej. Tanja wyznawała zasadę, że co Cię nie zabije to Cię wzmocni... A widać skorupa, którą był obleczony stary pierda mogła konkurować w szrankach z najtwardszy karaluchem, który stąpał po tej ziemi. Woźny był wytrzymalsze niż przewidywałam to ustawa i szkolny regulamin. Skoro już igrały z ogniem, to niech to chociaż będzie Szatańska Pożoga. Niesiostry nie bawiły się w półśrodki.
No właśnie.. Czy to był przemyt, porwanie, za pożyczenie czy uprzejma dostawa kurierska? Ciężko będzie zakwalifikować ich przewinienie, więc zyskiwały na czasie. Może znalazłby się jakiś niezbyt drogi obrońca, który przekręciłby ich grzech na zasługę dla szkoły? Gryfonka mogłaby się założyć, że dostały by jeszcze Specjalny Medal, który dumnie wisiałby w Izbie Pamięci.
Szkolne zakłady bukmacherskie dawały dość wysoki kurs na ich huczny wylot z murów Hogwartu, ale mało kto stawiał na taki zakład. Każdy dobrze wiedział, że ich obecność jest błogosławieństwem dla znacznej większości uczniów, a nawet i nauczycieli. Ci, którzy woleli aby woźny i jego zapchlona kotka darli się po korytarzach przynajmniej dwa piętra wyżej niż były ich gabinety.
Brunetka założyła ręce na biuście i z uniesioną brwią wysłuchiwała narzekań Ślizgonki na Regulusa. Co jak co, ale uroku i prostych ząbków to nie można im było odmówić... że czasem procesy myślowe w ich blackowskich główkach nie szły tak, jak powinny... Umówmy się, nikt nie będzie miał po kolei w głowie, gdy dostanie słynną mosiężną rączką od parasolki. Nawet Tanja jej się bała, kiedy Ślizgonka raz w pmsowskim amoku postraszyła ją za wzięcie bez pytania jednego z jej cennych eliksirów.
Tanja pomasowała się po łokciu, który wtedy oberwał najbardziej. Do tej pory czuła niepokój na widok niezadowolenia na twarzy Hanyashy.
Dziewczyna parsknęła śmiechem na komentarz Niesiostry i z uznaniem przyglądała się, jak zdejmuje zaklęciem czapkę z głowy goblina, a następnie kalosz wymierza mu zasłużonego kopa.
Jak widać, kabaret nie mógł trwać w nieskończoność. Gryfonka dobyła różdżki, obierając za przeciwnika Kapturka po swojej lewej.
-Incarcerous! - burknęła, a krępujące liny niczym węże owinęły się wokół jegomościa. Gdyby się im tak przyjrzeć, to może było jakieś podobieństwo do Wielebnego Nam Panującego Mopiarza...
-Auu! -syknęła oburzona, kiedy mała maczuga z głuchy tąpnięciem uderzyła ją w mały palec w prawej stopie. Za długo przypatrywała się tym małym parszywcom, że nie zauważyła, jak jeden zakradł się do niej i użył swojej toporne broni. Nie tracąc chwili, Gryfonka zamachnęła się torbą, ogłuszając małego stwora, a następnie sprzedawając mu solidnego kopniaka zdrową nogą. Kapturek z wrzaskiem spadł kilka metrów dalej. Wycelowała w niego różdżką, a ten podzielił los kolegi. Przydałby się teraz jakiś potwór rangi akromantuli. Ta na pewno by doceniła gotowy i uwięziony posiłek, a już na bank zrozumiała by sens słów "fast food".
-Masz zamiar długo się nad nim pastwić? To, w porównaniu co go czeka przy woźnym to zaledwie tajski masaż. - burknęła Tanja, masując obolałą stopę. Kapturki były ich najmniejszym zmartwieniem... Mogło ich przybiec jeszcze z tuzin, ale nagły łoskot i rumor w leśnych krzakach mógł przywołać zgoła inne monstra.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Polana Niecności Empty
PisanieTemat: Re: Polana Niecności   Polana Niecności Empty

Powrót do góry Go down
 
Polana Niecności
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Reparo :: Hogwart :: Błonia :: Zakazany Las-
Skocz do: