Bianca Harlow

Brzydkie kaczątko, które i tak zawróci ci w głowie. Kobieta, której się nie zapomina. Niska, drobna, poruszająca się lekko i zwiewnie. Szczupłe dłonie skłonne do gestykulacji, skręcania kadzideł czy trzymania ołówka, niemalże zawsze w ruchu, stanowią jedyny ekspresyjny element u brunetki. Drugie co zauważysz to najpewniej jej blada twarz, mocno odznaczająca się na tle atramentowych, długich włosów i kreacji w równie smolistym kolorze. Upstrzona piegami, o bardzo wyrazistych rysach - dość głęboko osadzone, wiecznie rozmarzone, zielone oczy w ciemnej oprawie rzęs, wydatne kości jarzmowe i pełne wargi zwykle ułożone w tajemniczym uśmiechu. Obdarzona raczej drobnym biustem i nie specjalnie szeroki biodrami, zwykła podkreślać swą talię. Nie specjalnie obchodzi ją, co obecnie noszą młode kobiety, bo pała dozgonną i nie zmienną miłością do czerni i gotyckich sukienek. Trzeba przyznać, że rodzicielka miała fantazję nadając jej takie a nie inne imię, stanowiące opozycję do jej aparycji, jednakże brzmi zarazem miękko i przyjemnie, dokładnie tak jak jest zazwyczaj odbierana przez otoczenie.

Pierworodna a zarazem starsza z rodzeństwa Padmorów. Już w czasach szkolnych nie w smak był jej regulamin, który łamała nagminnie i z premedytacją. Fascynację zielarstwem zaczęła od plecenia wianków, szybko orientując się, co potrafią aromatyczne i nie zawsze przyjazne rośliny. Od szóstej klasy intensywnie eksperymentowała z łączeniem różnych suszów i gęstych mazideł, najczęściej sprawdzając ich skuteczność w formie dymu.
Po ukończeniu Hogwartu przez pewien czas pracowała w rodzinnej firmie, korzystając z wiedzy i doświadczenia ojca jednak to czym zajmowali się jej rodzice wydawało jej się zbyt przyziemne i dostępne dla ogółu. Z pomocą przyszedł jej wuj a zarazem ojciec chrzestny - człowiek skory do ryzyka i improwizacji, który pozwolił rozwinąć dziewczynie skrzydła w swojej Palarni Ziół. Rodzina dziewczyny zdecydowanie nie była zachwycona zarówno szemraną opinią lokalu jak i ofercie, to też brunetka za porozumieniem stron funkcjonuje pod nazwiskiem "Harlow".
Obecnie mija jej trzeci rok za ladą w "Asfodelusie" a jej szamańskie mieszanki potrafiące wylogować ludzi do innej rzeczywistości cieszą się dużą popularnością wśród klientów. O ile nie doradza akurat któremuś z gości, w wolnej chwili ugniata w moździerzu nową mieszankę, na którą zawsze znajdzie się żądny wrażeń ochotnik.

Bianca to kobieta mająca w sobie coś z chochlika a zarazem zjawy. Jej charakter jest równie dyskusyjny co uroda, jednakże nie nazwałaby tego swoim problemem, co najwyżej czyimś. Żyje w swoim świecie, do którego od czasu do czasu wpuści kogoś na wizytację.
W kontaktach biznesowych czy pomiędzy arystokracją daje się poznać jako ułożona, kulturalna młoda dama, gotowa usłużnie nieść pomoc, czy to przynosząc herbatę głowie rodu czy oferując specjały z pod lady dla najbardziej wybrednych klientów palarni. Zawsze nieco nieobecna, rozmarzona, pogrążona w swoich myślach, z lekkim uśmiechem na ustach. Są to jednak tylko pozory, ponieważ ciężko o lepszą obserwatorkę i słuchaczkę. Słuch absolutny, który najpewniej znalazłby swoje zastosowanie w grze na wiolonczeli czy też innym szykownym instrumencie, pozwala jej wyłuskać najciekawsze informacje z gwaru jaki zazwyczaj panuje w pubie. W połączeniu z jej doskonałą pamięcią i umiejętnością kojarzenia faktów i ludzi sprawia, że Bianca prawdopodobnie jest nie tylko wspaniałą barmanką, gotową zaproponować ci ulubione papierosy zanim zdążysz o nich pomyśleć, ale też zachowa w pamięci komu sprzedałeś pod stołem skorupki Żmijoptaktów bądź ubiłeś inny, wątpliwy moralnie interes. Dziewczyna jest bardzo ciekawska, ale zarazem subtelna i nie nachalna w pozyskiwaniu wiedzy na temat innych. Potrafi miłą rozmową skierować swoje ofiary na odpowiednie tory, które w połączeniu z wonią ziół działają równie dobrze co Veritaserum. Dla bardziej opornych i ostrożnych pozostają jej kobiece sztuczki, które mimo, że nie jest delikatnej urody czy pełnych kształtów, potrafią rozbudzić wyobraźnię nie jednego mężczyzny... ale i kobiety. Brunetka zdecydowanie nie stroni od flirtu z klientami, jednakże dopóki stoi za ladą wszystko zamyka się w ryzach kultury i humoru.
Poza miejscem pracy, zdarza się jej się pokazać nieco drapieżniejszą stronę swojej osobowości. Prawdziwą przyjemność przynosi jej zwodzenie ludzi nie tyle na pokuszenie co na manowce, manewrowanie między obietnicami a złudzeniami... Złośliwości i uszczypliwości to coś do czego powinni się przyzwyczaić bliżsi znajomi, tak samo jak zostawianie ich nienasyconych, zarówno na planie fizycznym jak i psychicznym.
Nieustannie wymyśla, planuje i przetwarza wiedzę o ziołach, tworząc co nowe mieszanki, które później wykorzystuje w palarni. Zawsze ma przy sobie notatnik, skrupulatnie zapisując efekty wywołane u klientów ale też tworząc masę rysunków. Ręka prowadząca ołówek zawsze pomaga jej się skupić, zwłaszcza kiedy ślęczy nad receturami do później nocy.
Panna Harlow mimo, że ma wpojone zasady pożycia społecznego, oddana jest głównie swoim badaniom i marzeniom, a te często wymagają od niej naginania norm i praw innych ludzi. Póki co udaje jej się im to rekompensować bezdyskusyjnym urokiem osobistym. Tajemniczy i obiecujący uśmiech eterycznej brunetki, woń mieszanki ziół, szczupłe, blade palce z gracją skręcające dla ciebie używkę... wystarczająco wiele by otworzyć przed nią swoje serce i umysł.